od kogo ten deszcz?
to już było...
dzień upalny jak listonosz
stukał w szyby moich okien
jeszcze całkiem rozmarzoną
zdołał wyrwać ze snu objęć
"bo przesyłkę mam dla pani
z rąk życzliwych jest, jak sądzę"
patrzę wzrokiem rozespanym
słońce moją skórę trąca
tuż nad horyzontem widzę
gęstych, czarnych chmur kopertę
do mych rąk, już coraz bliżej
prawie wpada, namoknięta
otworzyłam i na twarzy
wnet poczułam świeżość deszczu
jak z najbardziej skrytych marzeń
list aż ciężki od słów - pieszczot
chcę dowiedzieć się: od kogo
komu taki pomysł spadł
żeby burzę przysłać błogą?
lecz nazwy nadawcy brak
w urywanych światła błyskach
odczytuję wieści z gromów
kto mi orzeźwienie przysłał?
podziękować chcę - lecz komu?
Komentarze (1)
ciekawy wiersz ...potrzeba więcej uwagi by go
zrozumieć... pozdro zapraszam do przeczytania moich
wierszy.. +..