Od lasu do sosu...
Pierwsza próba haiku - 4,6,4
przedpołudnie
koniec grzybobrania
czas posiłku
noc bezsenna
bolesna niestrawność
sygnał erki
ruch wahadła
przerywany oddech
trud medyków
w dwa dni potem
cisza w monitorze
epitafium
autor
_wena_
Dodano: 2014-08-24 14:04:17
Ten wiersz przeczytano 2975 razy
Oddanych głosów: 70
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (77)
dwa obrazy
cudowne grzybobranie - bardzo lubię
i zaciśnięte tętnice i serce
mam to za sobą
pozdrawiam
ładnie czytając do góry
serdeczności
Pozdrawiam was, Madi, ZOLE i obywatela :)))
Dzięki bo mini, już poprawiłam.
Przeczytałam w obie strony. Fajny pomysł.
Pozdrawiam:).
Ale fajne! Moc serdeczności :))
witam radośnie i pięknie dziękuję za Twoje odwiedziny
i wspaniałą pomoc Wandziu - poprawiłam
Wpadłam do Ciebie z podziękowaniem i życzyć Ci
wspaniałego staru w nowy tydzień :) już bez przykrych
przeżyć ..
ciekawie napisane, pozdrawiam
Grażynko, byłam przy pacjentce, która umierała,
nabrała powietrza /czyli wdech/ i zastygła w bezruchu.
Bella, to nie są haiku. Typowe haiku napisałam
wcześniej. Możesz zajrzeć i zobaczyć jak się je pisze.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, życzę miłego
dnia :):):)
takie jest życie...świetna forma i treść, na tak:)
miłego dzionka
Przeczytalam proze zza oceanu,podoba mi sie,kiedys
napisze o swoich znajomych
Ciekawy wiersz,pozdrawiam serdecznie
Dziękuję pięknie za rade już poprawiłam :) Jest dużo
lepiej
Serdecznie pozdrawiam Wandziu :)
Fajnie czyta się również od końca:)))
Ps. Czy nie miało być "ostatni wydech"? Bo wdech to
raczej pierwszy:)))
wcale nie pesymistyczne:) czy to haiku? pozdrawiam