Od ludzi do gwiazd
Dla Przyjaciół przez duże P na dobre i złe...
pachniały dobre nowiny
jak chleb wyjęty prosto z pieca
witający gości u progu ostoi
ciepłe mury bezpiecznej twierdzy
z ludzkich ciał chroniły
przed zawaleniem konstrukcje
mimo to wiotka niczym chorągiewka
nabrzmiewała strachem
podmuchami
nadawała wciąż inny kierunek myślom
uginały się jedna po drugiej
krokwie pokoju i
niepokoju wiatrownice
kalejdoskopowy wizjer
wraz z obrotami koła fortuny
rozmywał możliwości poznane
i szkicował nowe uparcie
w tęczowej palecie barw
tylko niebo nad nami
tak ciemnogranatowe
nieznane i pełne tajemnic
chyliło się z grozą
na ten złoty dach
szczędząc mu wszelkich
błogosławieństw gwiazd
Komentarze (8)
Fajnie tak, bo przyjaźnie, a to musi się podobać :)
Mój Tato mówił tylko głupi się nie boi Jastrzu ;)
Anno, tak jestem świadoma i ja doznałam ukruszenia się
tego chleba. waldi1 jeszcze się nie odmieniło ;)
Dziękuje również pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Ostatnio mało czasu miałam na wiersze i serce
wyczerpane z tematów ważnych ;)
:)
Strach jest do niczego niepotrzebny. Jeśli ma się coś
złego stać - stanie się bez względu na to, czy teraz
zamartwiasz się, czy też nie. A skoro jesteś w
otoczeniu życzliwych ludzi - nawet jak rzeczywiście
przydarzy się coś złego - pomogą Ci.
z podobaniem pozdrawiam
Jeśli są ludzie "dobrzy jak chleb" to warto przy nich
zostać i o tą przyjaźń dbać.
Pozdrawiam serdecznie :)
przyjaźń powinna być jak "jak chleb wyjęty prosto z
pieca
witający gości"- z czasem ten chleb się kruszy...
jak chleb wyjęty prosto z pieca
witający gości u progu ostoi ...
początek był miły później wszystko się odmieniło samo
życie ...