Od poniedziałku do epilogu
Poniedziałek
Wracam z pracy głodny
Klimat w domu chłodny
Obiad tylko w sferze swoich marzeń mam.
Żona trzy kwadranse
Układa pasjanse
Taki oto tego dnia zastałem stan.
Wtorek
Pełny zlew, zmywarka
Nie włączona pralka
Poplamiony i klejący się stołowy blat.
Migrena od rana
Dzwonił brat i mama
Nie wdrożony został dzienny żony plan.
Środa
Drzwi domu otwarte
Kurze są niestarte
Nawet roomba nie puszczona była w tan.
Żony w domu nie ma
Kartka, na niej ściema
Na spotkaniu jestem perfekcyjnych pań.
Czwartek
Była ogórkowa
Którą ugotował
Niech no zgadnę, nie kto inny tylko ja.
Bo przy komputerze
Na portalu zwierzeń
Moja żona pocieszała kogoś tam.
Piątek
Oto w domu ktoś
Jakiś obcy gość
I tu ona miłą, ckliwą żonę gra.
Mówi, że ten pan
Kran naprawiał nam
Choć narzędzi przy nim był zupełny brak.
Sobota
Sprzątam w domu ja
Pranie robię sam
By do ładu doprowadzić po tygodniu kram.
Żona do fryzjera
Do privat trenera
I Bóg wie do kogo jeszcze poszła tego
dnia.
Niedziela
Wyszła przed południem
Wyglądała cudnie
A wróciła kiedy miałem pójść już spać
Nie wiem Boże Drogi
Gdzie były jej nogi
Tylko w lustrze widzę, że już rogi mam.
Epilog
Liczyłem cierpliwie
Że się miło zdziwię
Aż wspólnego konta zobaczyłem stan.
Jestem sam.
Historia w pełni zmyślona Jej wersja znacznie skrócona. Kto został nią ugodzony Niech ma pretensje do swojej żony. :)
Komentarze (31)
wiersz fajny taki z przymmruzeniem oka... a zona oj
nie, nie
Dziękuję yanzem i marcepani. :)Pozdrawiam.
Wartko opowiedziana historia, dobrze się czyta. "Obiad
tylko w swerze swoich marzeń mam." - myślę, że w
sferze - przytrafiła się literówka. Pozdrawiam
serdecznie.
Podoba się bardzo, ale taka zona to już nie...
Pozdrawiam z uśmiechem...
Świetny pomysł na wiersz i równie świetne jego
wykonanie od tytułu po puentę.
Serdecznie pozdrawiam.
Witam pięknie wszystkie bratnie dusze. Dziękuję za
fajne komentarze, chociaż miałem obawy, czy się
spodoba. Do kolegi Yanzema mam pytanie o co chodzi z
tą "swerą" bo jest tak jak proponujesz. Ale może masz
jakiś inny pomysł, lub ktoś inny taki podsunie, to
skłonny będę poprawic i podziękowac. Jeszcze raz
dziękuję i wszystkich pozdrawiam. :)
Zgrabny wiersz i kapitalna puenta. Tylko ta "Swera" w
trzecim wersie burzy porządek. Powinno być "Obiad
tylko w sferze swoich marzeń mam"
jak to mówi stare przysłowie? Żonę se trza wychować...
Dziś wszystko może się zdarzyć. Dobrze, że to
wymyślona historia.
Ale czy na pewno wymyślona?
Bardzo fajny pesymistyczny wiersz ale jego treść
rozweseliła mnie.Pozdrawiam serdecznie.
Nie moje klimaty, ale napisane super:). Pozdrawiam
zapomniałam dodać, że wiersz super:))
no cóż,
takie życie...
nie każdemu manna z nieba
widać los tak chciał
przykre:(
pozdrawiam serdecznie:)
Fajny, choć pesymistyczny. Czasem lepiej zostać samemu
niż się łudzić...
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajnie się czyta ten ponury tydzień z
rozwodem...wiersz z życia wzięty...pozdrawiam z
podobaniem :)