Od starości nie sposób uciec
Pozdrawiam rówieśniczki i rówieśników dołączając życzenia, jesień nie tylko w przyrodzie
Wracałem do domu spacerkiem o zmierzchu,
lampy latarń błyszczały i kąpały się w
kałużach
Myślami błądziłem po mym długim życiu,
pod stopami jedna mała kałuża – druga duża
Spoglądam w przepastną jej otchłań,
lico w nim jest mi znajome
Twarz od lat młodzieńczych znana,
dziś jakby inna z czaru i uroków,
cząstki skradzione
Twarz moja, lampa migająca w kałuży,
w nim i blask księżyca, to widzę oczyma
Wszystko wolno ostrość traci,
wiat zmarszczył lustro, mnie już tam nie ma
Mijam kałuże, z wolna myśl mi dociera,
Ile jest warta chwila, gdy wiatr wszystko
zmywa
Tą chwilą była cząstka mego życia,
widziana w lustrze kałuży
Życie było,
minęło z lat młodych,
weszło w piękno i niech mi się dłuży
W tym pięknie pragnę,
i będę malował życie w kolorach begonii
Zegar niech sobie dalej tyka,
a serce moje jak dzwoniło,
niech dalej dzwoni
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Pozdrawiam Bolesławie:-)
Tak to już jest, wyobraź sobie, że te sprawy już i w
mej głowie.
Starość też ma swój urok. Pozdrawiam
ano cóż..... tyka nam, tyka ten zegar życiowy... ale
masz rację, niech te nasze serducha jak najdłużej biją
jak dzwony....
pozdrawiam i miłego dzionka życzę!
Starość jak dojrzały owoc też jest piękna, smaczna i
urocza. Pozdrawiam Bolesławie w niedzielnym poranku
piękna refleksja Bolesławie a na starość nie wymyślono
jeszcze lekarstwa Pozdrawiam serdecznie:))Miłego
dnia:))