Od stóp do głów
W czuprynach turzyc zasnął polny konik,
kasztan podrapał swój cień zabiedzony,
sięgnął błękitu. W jaworowym szumie
księżyc spadł w strumień.
Kapryśne wrony wpadły na kapuśniak,
raczą się, kraczą w czarnoczarnych
chustkach.
Guziki astrów chyłkiem gonią słońce,
pająk sieć plącze.
A sny o lecie dzień zamazał mgłami,
ołowiem nasiąkł błękitny aksamit.
Ziąb. Jak mgłą ciepłą się tobą okryję
po samą szyję.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2015-09-24 08:53:31
Ten wiersz przeczytano 2030 razy
Oddanych głosów: 53
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (67)
Czas przemija i w przyrodzie to widać najlepiej -
wrzesień tak prędko zleciał że nie zdążyłam się
obejrzeć - Pozdrawiam serdecznie
cudowny jesienny pejzaż namalowałaś słowami;-)
pozdrawiam Ewo serdecznie;-)
Ładnie i ciekawie.
Pozdrawiam serdecznie.
różnorodność przyrody o każdej porze
Piękny wiersz! Pozdrawiam!
u Ciebie zawsze pięknie, pozdrawiam
Ciepły pachnący obraz.Pozdrawiam:)
finezyjnie i ciepło,,,pozdrawiam :}
Żywe Twoje obrazy. Widzę i słyszę. I pachnie.
Pozdrawiam:)
Bardzo piękny:)
Jak zawsze pięknie.
Pozdrawiam cieplutko.
Fajny bardzo ...
+ Pozdrawiam
Cudeńko:)
czapki z głów twej poezji
Malarka z Ciebie, Stello :)
Pejzażystka. :) Pięknie