Od świtu do zmierzchu
Wygrywam świt każdego dnia
bym swego życia mógł prząść nić
a w okół mnie szaleńcza gra
o jaką stawke zagram dziś?
Niech odpowiedzią będzie zmierzch
gdy mych rozliczeń przyjdzie czas
i niech się spełnie w jakimś śnie
bym z nowym dniem mógł zacząć grać
autor
peter12
Dodano: 2005-08-04 10:16:38
Ten wiersz przeczytano 474 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.