ODA DO PĄKA… !
wszystkim pączkom .. i pączusiom..
O PĄCZKU.... mój ..mało dietetyczny i
potwornie kaloryczny,
Co w biodra wchodzisz i pupy nam rozpierasz
…
A niech cię weźmie dzisiaj toż i jasna
cholera ..
Ale jak tu bez ciebie przeżyć, ten zimowy
czwartaczek ..
Gdy smakiem tak kusisz i lukrem wabisz..
Że Moją wole tym niestety osłabisz,
gdy zębami cię ściskam ,a cała słodycz
róży,
me zmysły napalone w mózgu moim burzy.
O pąku zdradliwy .. co w me biodra
wchodzisz,
ale mi życie w tym to dniu tak rozkosznie
słodzisz,
wiec cie ominąć obojętnie nie mogę i nie
chce,
Bo tak ten twój słodki aromat, moje nozdrza
łechce.
Przeto lecę do cukierni i stojąc w
kolejce.;
Myślę, ile wepchnę do paszczy mej
wielkiej,
Dziś, twych okrąglutkich kuleczek ja zdołam
,
i czy cię starczy dla tych to ludzi
stojących dookoła??
Okropne szaleństwo, a potem rowerek, ale
nic to ..
wszak to nie felerem .. kilogramami
więcej
już mnie nie pokusi, ale ciebie tylko
pożądam dziś jeno,
wiec choć.. do mnie .... O PĄKU ! do swojej
Violusi..
Komentarze (5)
zmysłowy erotyk.
taki wesolutki,swietny.pozdrawiam
ja już dziś zjadłam dwa...wesoły wiersz pozdrawiam
Świetny wiersz z dozą humorku.Pozdrawiam
Mam silna wolę, więc mogę Ci odstąpić swojego, a winę
za dodatkowe zaokrąglenie bioder też biorę na siebie.