Oda do śmierci
O luba moja, śmierci słodka,
Ty jakby liście jabłoni wiatrem czasu
zrzucasz,
Ty Słońce wieczorną porą co dzień
zabijasz,
Mocy wielka, mocy Piekielna i Boska.
Nie godzien ja, co byś się po mnie
fatygowała,
Ja jednak w Twojej mocy jestem,
W czeluście Hadesu grzeszników byś
brała,
A ludzi dobrych ku światłu w Niebie.
Tyleś już radości w świecie zabrała,
Nie jedna kobieta z żalu przez Ciebie
łkała,
Twe serce nieubłagane w trupim korpusie
bije,
A sama niby wąż jesteś, który po świecie
bez celu się wije.
Jednakże miłością darzyć Cię szczerą
winniśmy śmiertelnicy,
Bowiem gardzić Tobą to grzech śmiertelny,
My wszakże jesteśmy jako biesiadnicy,
Na uczcie Bożej, a kto Jemu
niewierny…
…ten ze śmiercią pogawędzi wnet.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.