ODA DO UKOCHANEJ
Czt to słońce, czy to deszcz,
ciagle nie wiem czego chcesz....
Czy to wieczór, czy do dzień,
cięgle widzę ten Twój cień.
Stale myślę więc o Tobie,
że aż mąci mi się w głowie,
i odpocząć muszę trochę,
bo bez Ciebie żyć nie mogę.
Jadę sobie na rowerze,
aż tu nagle... ja nie wierze?
Czy to sen, a może zjawa,
zawsze Ona jest ta sama.
Teraz myślę o niej stale
i wciąż jadę sobie dalej,
aż tu nagle coś wyskoczy
lepiej zamknąć swoje oczy!!
Chyba diabła zobaczyłem,
tak sie bardzo przeraziłęm,
że z roweru zeskoczyłęm,
bo tak bardzo sie spociłęm.
Mozę diabeł, może zmota,
która czyha od wieczora.
Siedzi w krzakach lub pod drzewem
myśli sobie - "że ja nie wiem".
Tego o czym wszyscy wiedzą
tego nigdy nie powiedzą,
że tam cicho sobie siedzi
na nikogo nie wyleci
I wyleciał i sie snuje
i tak nagle coś mnie kłuje
czy to w serce, czy to w bok,
jakby to był wielki smok.
Zacznie szczekać, warczeć, wyć
a ja pragnę dłużej żyć...
chwycił mnie za jedną nogę
i wytrzymać już nie mogę.
Cięgnie mnie przez całą wieś,
a to wszyscy mają gdzieś.
Uderzyłęm w płot po drodzę
i poczułem ból w mej nodze.
On zacisnął ostre zęby
wystające z jego gęby
cała noga krwią zalana...
czy Ty widzisz to kochana!!!!
Dalej ciągnie mnie przez pola,
nagle puszcza - A to zmora!!!!!
Więc na roli sam zostałęm
i sie w Tobie zakochałęm.
Wszystko boli mnie bez przerwy
nawet moje słabe nerwy
lecz do domu wracać muszę
bo sie wiecej nie poruszę.
czy TY słyszysz że ja szlocham,
i nie widzisz że Cię kocham,
bo w mym sercu Ciebie noszę
i o ręke Twoją proszę.
Rana w nodze się zagoi
lecz me serce nie sfawoli
tylko wciąż mnie bardzo boli
i od innej Ciebie woli.
Jestem w Tobie zakochany
a w mym sercu duże rany.
I gdy zechcesz je załatać
to bedzięmy razem "chasać.."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.