Odbiło się na drugą strone.
Z deszczu płyną nasze myśli,
piorunami piszesz na chustkach dialogi
nieba z piekłem.
twoje usta rymują sie z moimi
gdy pierwszy wers nas tatuujesz mi na
źrenichach,
resztę wyryję na tabliczkach jutra
Całujemy pochowanych w zaułkach ludzi,
być otwierał drzwi ze starych cegieł,
widzę już tylko rozkosz Twoich oczu
odbijających się w oknie na poddaszu.
To było sto chwil stamtąd,
stałeś się tęczą w kolorze nieba
która jest zawsze,
ale jej nie ma.
Komentarze (1)
świetne metafory. Podoba mi sie:)