Odchodzą
Cichuteńko odchodzą
moi znajomi
z rurą w krtani
z każdym oddechem
przybliżają się do Stwórcy
aby spotkać się w niebie.
Nie ma spojrzeń
oczy wpatrzone w dal
błagają o pomoc
proszą o jeszcze jedną godzinę,
bo może przyjść wybawienie
i szybko chcą aby chwila minęła
nie chcą być w statystykach numerem.
Komentarze (5)
Poruszający wiersz.
W najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałam, że
przyjdzie mi doczekać takich czasów.
Dżuma XXI wieku.
Pozdrawiam (+)
Przejmujący wiersz, okropne czasy nastały, pozdrawiam
świątecznie.
Smutny, przejmujący wiersz, niestety na czasie.
Jeżeli warto coś ....
To Stwórcy - koniecznie dużą literą, bo pisze Pan o
konkretnym Bogu.
Ostatni wiersz pointy to podsumowanie, który ją
wypłaszcza. Opuściłbym go, a przez to oczywista point
byłaby mocniejsza
Smutek płynie z przekazu. Oby ta pandemia jak
najszybciej się skończyła. Pozdrawiam autora.
Przejmujący tekst. M