Odchodza cisi...
...wszystkim którzy nas opuścili...
Ktoś się powiesił, gdzieś w klatce obok,
naprzeciw komuś zagroził zawał.
A w ,,beju’ śmierci złe było
słowo,
takie to życie, zwyczajna sprawa.
Brani jesteśmy, jak już popadnie,
żadnego klucza tu nie widzimy.
Śmierć tak ukradkiem, dusze swe kradnie,
że tylko o nich czasem słyszymy.
Boli nas pamięć, znosimy trwogę,
daremnie krzywiąc, w bezsilnej złości.
Lecz jak tu kłócić się z samym bogiem,
który nam tyle daje żałości.
Musimy cierpieć, dźwigać swą dolę,
poddawać wszelkim zrządzeniom losu.
I uczestniczyć w życia mozole,
twarz nastawiając do śmierci ciosu.
Odchodzą cisi, życiu łaskawi,
tajemnic owych, nikt nie poznaje.
Bo przeznaczenie wszystko to sprawi,
ze takie losy śmierć nam rozdaje.
Komentarze (3)
hmm..odchodzą cisi..nikt nie zna ich życia,..jedno
jest pewne... śmierć do każdego przyjdzie
...refleksyjny wiersz
Przeznaczenie brzmi jak wymówka, usprawiedliwienie
próżności. "Odchodzą", ale czy na zawsze?
Smutne te Twoje spostrzeżenia.Myślę,że tak na prawdę
nie wiemy co jest w nas silniejsze,przeznaczenie czy
wolna wola