odchodząc....
nie zobaczę Cię w jasnym korytarzu.....
nie dotknę powiek Twych...
nie poczuję zapachu Twego z rana
odkąd zesłany na pożarcie śmierci
błądzę po ścieżkach nieczułych....
.....krainą umarłych....
nagi w miłość
ubogi w marzenia
pogrzebany nadzieją........
Komentarze (5)
wspanialy wiersz , cos pieknego tylko szkoda ze...
ale.... no coz....... jest cos co mam ochote
powiedziec ale..... nie moge nie potrafie wykrzyczec
...... boje sie ze upande ..... nie wstane ... ale
dziecko ktore w mej glowie umarlo ... placze ......
choc martwe ...www.wier....... no szkoda
strasznie smutny wiersz , ale piękny....nadzieja
powinna umierac ostatnia.
Bardzo czuły, delikatny i bolący...dający do
myślenia...
Piękny wiersz...smutny dość i mało w nim wiary w
siebie...ale opisany ładnie, gdzie każde słowo ma
jakąś wartość.
Ciężko żyć z myślą, że miłość odeszła wraz z resztkami
nadziei,ale pisz takie wiersze-będzie lżej.