Odchodzę
W oknie dostrzegłam jego twarz,
rozwiane siwe włosy
i chyba łzy...
To on?
To mój Czas?
Co robić?
Wygładzam zmarszczki wspomnień,
zamykam drzwi na sto łańcuchów,
dzwoniących gdzieś w powietrzu.
Zapakuję kufer,
może zmieszczą się w nim
wszystkie miłości,
rozpacz?
raczej pojedzie innym transportem,
ale mnie nie opuści.
Jest wierniejsza od psa.
Czas już stuka
w oszronioną szybę.
Idę już, nie tak prędko, ale przecież idę.
autor
Anulka
Dodano: 2020-11-28 14:08:55
Ten wiersz przeczytano 684 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
wzruszyłam się,
pozdrawiam.
Każdy z nas ma swój czas.
Pozdrawiam serdecznie
pozdrawiam
Piszesz o tym co nieuniknione. Skłaniasz czytelnika do
refleksji nad istotą przemijania.
Pozdrawiam.
Marek
Bardzo wzruszający utwór, podoba się :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Piękny, wzruszający wiersz, zatrzymuje. Spokojnej nocy
:)
Wzruszylas...
smutno i ładnie i każdy z nas tam idzie ...
śpiesz się powoli
Pozdrawiam serdecznie
Jeszcze nie, jeszcze nie czas na śmierć.
Przepiękny jest ten wiersz
Wzruszający wiersz...czas ciągle nam o sobie
przypomina...
Pozdrawiam :))
Ciekawie o śmierci.
Kazdy ma swój czas, którego nie zna i chyba tak jest
lepiej...
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo poruszające. Pozdrawiam