odchodzisz...?
Tak bardzo chciałabym żebyś został obok mnie jak najdłużej ale czy to możliwe?
Moje łzy wypalają ostatnią nadzieje
już sama nie wiem co się ze mną dzieje
czekałam na tą chwilę
nie wiem może nie na tyle
aż wkońcu powiesz że odchodzisz
jak po powodzi
twoja miłość niesie spustoszenie
moich łez osuszenie
dawał tylko twoj oddech
teraz biorę głęboki wdech
wstrzymuję na chwilę serca bicie
by zapomniało jak to jest kochać cię i
życie
zapomnieć nawet ciebie się nie staram
bo ciągle pozostaje mi wiara
w to co może być jutro
jak nie jutro to za tydzień, trudno
kochać cię nie przestane
z twarzą w twarz z tobą stane
bo nie chcę ciebie starcić
nie będę jak ci wariaci
którzy świat na rózowo widzą
ale oni najlepiej wiedzą
że nie jest tak jak chcesz
dlatego bo życie to nie sklep
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.