Odciążyć płuca na wiosnę
Czasem jak wejdzie we mnie ta chęć,
to nie ma na nią rady,
wciąż nachalna, nie da się stłamsić.
Chociaż w kaprysy ją odkładam,
jestem jak w transie -
zamknąć, uwolnić.
Miotam się, pocę i wzdycham.
- Nic nie pomoże, że nie masz czasu,
nie broń się przede mną ty głuptasie.
Nie musisz pisać składnie, przykładnie,
po prostu - wybazgraj z siebie,
dla zdrowia, jasności myślenia,
wtedy dopiero, zadowolona,
powiem ci – do widzenia.
No i żyję.
Miejsce na oddech się zwolniło.
Ciężar spadł z serca,
krew płynie raźniej w żyłach.
Przygotujcie rowery.
Komentarze (12)
Hmm.brzmi jakoś znajomo.''głuptasie?
Hmmm... też bym pojeździła, ale u mnie śnieg i mróz.
Wiersz przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
racja, że lżej na sercu :-) a ja już śmigam na rowerku
od dwóch tygodni, z przerwą na przedwczorajsze opady
;-)
Ja muszę się nauczyć jeździć :):). Pozdrawiam
super wesoły dobra kondycja jest pozdrawiam ;))
Ja też pożyczę:):). Pozdrawiam
Rower cały czas sprawny, nie daję mu odsapnąć
a co do wiersza, z humorkiem...
bomi, nie ma sprawy, oba sprawne
Dziękuję MamaCóra, właśnie tak ma być i to bez
nawiasu:)
muszę kupić, bo stary zajeździłam, albo pożyczę od
Ciebie - widzę masz dwa:))
wiatr we włosach!
"Miejsce na oddech się zwolniło." - podoba mi się :)
Temat wiersza raczej smutny choć lekko potraktowany..
Rowerom- tak!
Pozdrawiam.
Też lubię przewietrzyć myślenie na wiosnę. Podoba mi
się potraktowanie weny terapeutycznie. Mam tylko jedną
wątpliwość czytelniczą: "nie broń (się) przede mną ty
głuptasie"? Pozdrawiam :)