odcieta ręka przez sztylet...
"...chciałabym by tak wrócić było można wygrać co przegrane naprawić..." Moonlight
o
n
a
zplątała się we własnych myślach
pogubiła w uczuciach
zadławiła się emocjami
...
odcięła rękę tego który
jej pomagał
kubłem zimnej wody
zgasiła ich uczucie
wyszła z miłości z ulgą na twarzy
zamknęła drzwi i powiedziała tak
zwyczjnie
dobranoc
...
otworzyła przepaść
odgrodziła siebie
poplamione myśli dziką swobodą
podały jej ostry sztylet słów
pełen
gniewu
nienawiści
...
wystarczyła chwila
i
jego serce już nie biło(on przestał żyć)
- jednak ze smutkiem w oczach
cicho ze łzami wciąż wystukuje
dźwięki miłości
dla niej
... dla WAS... niemoc jest straszna gdy przyjaciel rani... a drugi cierpi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.