Odcisk... na szkle
wyczerpany, bezlitośnie wypłowiały pomnik
szorstkich wspomnień
pełne miękkich kropel drżenie
blade, ostatnie tchnienie czule
rozpostartej aury dłoni
wyzwala ogień, który zmierzch odmienia
ciepły, powstałe w wirze emocji -
podniecenie
bezlitosny wyraz tęsknoty, marzeń cień
przelotny
odcisk dłoni pozostawiony na szybie
jednostronnie wrażliwy
przyklejony resztką pomiętych uczuć
w papilarnym odbiciu labirynt czułości
samotny
odkrywający przestrzeń niezliczonych
świateł
miasto nocą czci bóstwa marketingu
druga strona krystalicznego chaosu - nie
współczuje
Komentarze (2)
O,tak. To zdjęcie.
A wiersz? Dobrze, że wróciłeś na beja;).
Bardzo dobry wiersz. Ma to coś w sobie :)