Odćmienie
lub z kamieniem w ręku
i przywarł dzień
na okruchach niezapomnień
toczy w ścieżki
mchem porosłe gwiazdy
odskrobuje
gdzieś tam musi być
jedyna
na zieloność czterech stóp
i oczu w głąb puszczone fale
do chwil zapomnianych
od wschodu do zachodu
migoczą kropelki potu
krwiobieg błękitnieje
powracając z bólu
i lżejszym
wczoraj
napisano
autor
Rozalia3
Dodano: 2020-11-08 08:26:14
Ten wiersz przeczytano 980 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Zawsze nadzieja w tym, że to co za nami nie powróci,
obrośnie mchem, a jutro powita dla nas słońce,
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
Czytam bez ostatniego wersu.
Pozdrawiam z podobaniem :)
Wiersz z przyjemnością czytałam. Prowokuje do
refleksji ta melancholia. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem:)
Nietuzinkowo napisana melancholia, z podobaniem i
uznaniem czytam, pozdrawiam ciepło, miłej niedzieli.