......odczucie?......
ktoś ściska ,ktoś łapie
wielkie ,silne,ciemne szpony,
rozrywają bebechy,
ogromne,ciemne pięści,
jakby w jakimś wściekłym szale tłuka w
serce,
ciśnienie rozsadza płuca,
tysiące myśli,jak stado oszalałych
zwierząt
przebiega przez głowę,
noc długa,oczy wpatrujące się w
ciemność,
w ciemności....jasny promyk..
nadzieja,która podobno jest matką
głupich
ale to właśnie ona chroni przed
szaleństwem,
pozwala odwlec ta myśl,
która gdzieś w zakamarkach sie chowa,
takie podobno jest życie,
nikogo nie oszczędza...
raz sprzyja raz miażdży..
ale mimo to warto.....
dla tych kilku wspaniałych chwil ,
które minęły..
warto teraz cierpieć....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.