Odczulanie
wystarczy lekko potrzeć
żeby pękła
struna światła
rozciągnięta od "istnieję"
do "czuję"
uciekała
spod ochronnego płaszcza
ostrożnie wystawiała dłoń
by karmić przelotne nadzieje
kiedyś pochwycił mocno
wyszarpnął ciało galaretowate
drżała
okrył ją własnym płaszczem
oswojone-ocalone
Komentarze (10)
to oswajanie kogoś skojarzyło mi się z "Małym
Księciem",piękny wiersz
....nigdy nie odgadniemy jakie były jego prawdziwe
zamiary...
to odczulanie to z lekka obrzydliwy proces ;-) ciekawy
wiersz :-)
"oswojone ocalone"- tego wymaga Milosc.
Podoba mi sie wiersz.
takie odczulanie rozumiem...z takim kimś można iść
przez życie
niełatwo przełknąć, bo zmusza do myślenia... ciekawy,
pozdrawiam
A ja mam problem-nie dam się oswoić.Mam swoją
muzykę.Dobry wiersz.
Dobry wiersz obecnie "na fali" poezji.
Ciekawa zagadkowa treść, ale trafia do mnie.
Pozdrawiam:)
Dobrze, że znalazł się taki ktoś..kto uchronił przed
strachem i wyciągnął dłoń.. M.