Odczyn
Jakiś mam odczyn zasadowy
Czy jestem zdrowy ?
W codzienności zamknięty
Pomiędzy ziemią a chmurą
Codzienność ponurą
Kształtuję bezzasadnie
Machając bezwładnie
Rękami
Jakiś mam odczyn kwaskowy
Czy to stan chorobowy ?
W codzienności spraw otwartych
Tych wartych i tych nie wartych
Godziny liczę sumiennie
Dziennie i nie dziennie
Dreptając do przodu dwa kroki
W butach na złe uroki
Jakiś mam odczyn obojętny
Czy to stan permanentny ?
W codzienności niepewny jutra
Pomiędzy dobrymi snami
Na chwilę pamięci oddany
Liczę dobre chwile
I to by było na tyle
Chwytam ulotny uśmiech
autor:inspektorek 24.06.2007
Komentarze (8)
Z zasady kwaśne miny mają ludzie obojętni na innych.
Teraz poważnie - przeczytałam jednym tchem. Świetny!
Panie alchemiku a raczej chemiku wyszedł zgrabny
wiersz całkiem, całkiem solowy.
Od soli:)))
Z odrobinka humoru. Takiego przez łzy?
Co sie dzieje?
Jak to w życiu bywa.Raz wesoło a raz smutno,to znów
innym razem nie wiadomo jak.Ciekawe zestawienie
nastrójów i porównanie ich do odczynów.
zaskakująca interpretacja chemicznego rozkładu na
czynniki....metafory i lekkość pióra stworzyły dobry
wiersz...
Wiersz przeczytałam jednym tchem... Jak ty to zrobiłeś
inspektorku? Powtórzę po innych: brawo ;)
przy połączeniu kwasów z zasadami powstają sole, byc
solą ziemi to nasze dążenie, aby poprawiać jegi wady i
ulepszać nasze życie, czytając wiersz zauważyłem, że
ty już chyba znalazłes przynajmniej kilka sposobów np
"buty na złe uroki"
świetnny pomysł na wiersz...kiedyś lubiałm chemię...a
ponoc dla człowieka ważna jest całe życie... i ten
styl lekko utrzymany a jednak dający do myślenia ,
brawo!
dobry pomysł na wiersz-dał efekt w postaci Twoich
słów...brawo