Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Życie

Oddaj.

Nie bój się oddać swojej Miłości, Tej której już nie przytulisz nie obejmiesz. Może ktoś potrzebuje bardziej, jej tętniącego serca?

On siedział na skrzypiącym - Bujanym fotelu.
Pomyślał - I może lepiej?.
Teraz lekko Jej tak...
Choć tylko 21 gramów mniej.
Ciało już nie ma znaczenia...
2 m 10 cm w ziemię, lub spalone w proch.
- Dusza uwolniona!

Kołysząc się w przód i w tył.
Wpatrywał się w sufit - Szukał;
- Może akurat dostrzegę , jakiś obłok, mgiełkę...Mgnienie?
- Nie zdążyłem bajki do końca opowiedzieć,
chociaż morał usłysz , proszę!
- Tyle zabaw ominęło Mnie i Ciebie...
- Czekam na znak - Czy dobrze Ci tam w Niebie?

Stary fotel jęczał żałośnie,
bo On nie miał już łez by płakać;
- Nie było serca Innego dla Ciebie,
nie chcieli oddać nie swoich,
choć im samym niepotrzebne...
Nie chcieli dać zgody na życie!

autor

Miłosz

Dodano: 2020-07-08 21:12:06
Ten wiersz przeczytano 1633 razy
Oddanych głosów: 18
Rodzaj Wolny Klimat Zimny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (20)

Sotek Sotek

Wiersz pełen refleksji. Skłaniasz czytelnika do
zastanowienia się nad opisywaną kwestią miłości.
Pozdrawiam.
Marek

acid_land acid_land

bardzo poruszający wiersz...

sisy89 sisy89

Strasznie smutna historia, takie tragedie spotykają
ludzi... Trudno sobie to wyobrazić. Teraz zobaczyłam w
tych wersach prawdziwą historię...

Annna2 Annna2

Nie było.
Nie pytam dlaczego, bo niezasadne.
Nie pytam o nic.
Smutek, to czuję.
Nie umiem dalej już nic napisać.
Ból jest nie do zniesienia.

Powiedzenie trzymaj się,
sił życzę- też będzie mało.
Tyle tylko mogę.

Kazimierz Surzyn Kazimierz Surzyn

Wzruszający bardzo przekaz wiersza i komentarza
Twojego, życząc zdrowia, pozdrawiam serdecznie.

fatamorgana7 fatamorgana7

Świetny wiersz oparty na niesamowicie smutnej
historii. Poruszyłeś moje serce.
Pozdrawiam Miłoszu :)

Kropla47 Kropla47

Bardzo poruszający wiersz i Twój komentarz pod
nim:)pozdrawiam Miłoszu...życzę zdrowia:)

Miłosz Miłosz

Onajeszcze...Alinko, nie...Nie, to nie dotyczyło mnie
osobiście...

Moje badania kontrolne nie wyszły za dobrze... Znów
leki ( Podobno silniejsze, lepsze...) . Znów podły
humor i "czarne" myśli. Choć te już miałem wczoraj...
Wtedy zaczynam rozmyślać o Staszku ( Kiedyś
kolega...Teraz nawet "nie" sąsiad... Choć i tak, nadal
z ochotą zamienił bym z nim kilka słów)... Cóż tam
moje rozterki!? .. W przeciwieństwie do Jego "karmy".
Powinienem się cieszyć, że los łaskawym okiem na mnie
patrzy!

Pan Stanisław nie miał lekko w życiu... Powiecie, że
życie już ma to do siebie, że łatwo przez nie, nikt
nie przechodzi, więc oszczędzę wam wszystkich jego
problemów, które los rzucał mu jak kłody pod nogi...
Poza ostatnią kłodą, na której potknąwszy się, już nie
wstał i nie poszedł dalej...
Któregoś dnia, jego żona zapakowała do walizki swoje
rzeczy i wyszła bez słowa, zostawiając Jego i dwójkę
małych dzieci... Już nigdy nie wróciła, zaczęła inne-
własne życie, ale przeznaczenie, nie pozwoliło długo
cieszyć się Owym życiem... Dosłownie pękło jej serce.
Stasiu był dobrym człowiekiem... Pracowity, oszczędny,
cierpliwy, wyrozumiały. Nie nadużywał alkoholu, nie
szastał pieniędzmi... Zbiór cnót!.
Jak potrafił najlepiej ziają się dziećmi. Miały
wszystko, co potrzebne dzieciną do szczęścia a poza
tym, dobrze je wychowywał ... Niestety, gdy jego syn
skończył pięć lat okazało się, że miał
niezdiagnozowaną wcześniej wadę serca (ubytek
przegrody między-przedsionkowej)... Wada wrodzona... W
przedszkolu źle się poczuł, stamtąd odwieziono go do
szpitala...Zmarł w drodze.
Pogrążony w żalu i smutku Stanisław, długo nie mógł
się "podnieść"... Ale została o półtorej roku młodsza
od jego syna córeczka... Po tragedii która spotkała
jej braciszka, pierwszą rzeczą o którą zadbał
Stanisław, były badania... Ich wynik był dla niego
druzgocący - Jej serce też nie było zdrowe. Cierpiała
na tę samą wadę, co jej starszy brat...
Ich życie zmieniło się nie do poznania... Od szpitala
do szpitala. Po roku "tułaczki" jego córka wylądowała
w klinice z "sztucznym" sercem... Była na liście
oczekujących na przeszczep, niestety przez pół roku
nie znalazł się odpowiedni dawca... Na dodatek
pojawiły się inne komplikacje- Zmarła

Stanisław przez ten rok z okładem, zmienił się nie do
poznania. Ratowanie córki pochłonęło wszystko, co
posiadał ( Poza domem) ..Oszczędności,
samochód...Ziemię... Stracił pracę, stracił chęć do
życia.
Kilka razy usiłowałem nawiązać z nim kontakt, za
każdym razem kończyło się tak samo - Odejdź chcę być
sam!... - Któregoś dnia, spotkałem go na cmentarzu...
Przy grobie swoich dzieci i żony. Nie odpowiedział na
powitanie. Chwile stał w milczeniu... A Potem z żalem
w głosie powiedział .
- Wiesz... Ja się modliłem o to, żeby zmarło jakieś
dziecko...Żeby moje mogło żyć dalej.. I pewnie
wymodliłem nie jedną śmierć ? I kurwa co z tego!?...
Ich karą za to dla Mnie, było to, że swoje serca
zabrali z sobą do grobu...
- Nie miałem prawa nic odpowiedzieć... Stałem tak
jeszcze chwilę z nim a potem odszedłem bez słowa...
Pewnie i tak nie zauważył?
Czasem widzę go na werandzie, jego domu... Wysiaduje
całymi dniami, kołysząc się na bujanym fotelu - Patrzy
"błędnym" wzrokiem przed siebie...

Miłosz Miłosz

Dziękuję Wszystkim, że zwrócili uwagę na Ów wiersz...
Pozdrawiam serdecznie.

promienSlonca promienSlonca

Witaj.
Dobry wiersz, refleksyjny,
Porusza swoim przekazem.
Pozdrawiam serdecznie.:)

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Poruszający wiersz... świadomość że "nie dają zgody na
życie" i przez to ktoś bliski musi odejść musi być
druzgocąca...

Mily Mily

Mocny w wymowie wiersz!
Żeby uratować jedno życie, drugie trzeba zakończyć, bo
narządy pobiera się wyłącznie od żywych ludzi podając
im środki zwiotczające(coby się nie rzucali), czasem
przeciwbólowe, żeby na żywca wyciąć, co potrzebne. W
telewizji o tym nie mówią, w gazetach nie piszą...
Osobiście jestem tylko za nerkami i wątrobą.
Pozdrawiam

beano beano

wzruszyłam się...i teraz boli...
trudny temat...
pozdrawam

nureczka nureczka

Poruszające słowa i temat wiersza, którym podnosisz
świadomość czytelnika, bo przecież tak niewiele wiemy
o transplantologii. Na oddanie narządów w Polsce może
zgodzić się każdy, istnieje karta dawcy, ale wiedza na
ten temat jest bardzo mała.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty


Domyślam się, dlaczego napisałeś te strofy.

Macham łapką na dobry dzień, TM.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »