Oddałam swoją koronę..
Dotykam spojrzeniem kanapy, na której razem
siedzieliśmy.
Krzesło przy stole, na którym stały kwiaty
od Ciebie nadal pachnie drewnem...
Myśli przystanęły przy krzaku róży za oknem
- znów ma pąki,
jak wtedy,
gdy otoczona Twoim ramieniem słuchałam
szeptu naszej miłości...
Śpiewały o niej ptaki,
Szumiał o tym wiatr,
W jej rytmie krople deszczu rozbijały
się
o szybę samochodu,
Gdy wracaliśmy
do domu w Królestwie naszej wyobraźni...
Byłam Twoją Królową,
Byłeś moim Królem...
...Iluzja...
Swoją koronę
Oddałam niedawno potrzebującym..
..bo myśli muszą ustępować Szczęściu..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.