Oddech jesieni
Spójrz ile złota!
Uncje całe zalały świat.
Na zatracenie.
Wiatr rozkołysał
listny balet.
Nocą.
Brzozowe białodrzewie
szur, szur
z księżycem.
Wkrótce świt.
Nasz.
W nim kłębki ciepła
(co tam rosa)
Przesieją kruszec
w złotolistkach
twoim oddechem.
W moich
włosach.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2020-11-18 08:00:34
Ten wiersz przeczytano 1891 razy
Oddanych głosów: 62
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
Taniec jesienny w pięknym wierszu...pozdrawiam
serdecznie.
Piękny przyrodniczo miłosny wiersz,
no i te neologizmy też fajne,
z dużym podobaniem, pozdrawiam:)
Dziekuje kolejnym gosciom:)
Hej- końcówka cudna. Z dużym podobaniem.
Przepięknie. Jesteś mistrzynią onomatopei jako środka
stylistycznego, i bynajmniej nie chodzi mi o "szur
szur", tylko o brzmienie wiersza, w którym słychać
jesień. Z podziwem pozdrawiam :)
Impresjoekspresja taka. Tak to czytam i odbieram.
Barwnie.
przyjemnie czytać taki wiersz ...
Dziekuje wszystkim pieknie :)
piękne strofy połączenie miłości w jesieni :)
Z wiersza emanuje zakochanie.
Przyroda wpleciona w ową miłość nadaje jej wyjątkowej
oprawy.
Pozdrawiam.
Marek
ładnie, połączenie miłości z bogactwem przyrody:)
Dziekuje milym gosciom za poczytanie i dobre slowo :)
Niesamowity oddech...aż poczułam go w kościach :)
Pozdrawiam
Bardzo ładnie :)
Ładnie, a szczególnie w finale.
Chyba napisałabym
"Mnóstwo uncji zalało świat."
zamiast
"Uncje całe zalały świat." ale to nie mój tekst.
Miłego dnia:)