Odejdę sobie
Nie będę się już więcej mścił,
rozpruwał strzępy własnych żył.
Wybaczam wrogom wszelkie winy,
czy szukał w winach ich przyczyny.
Nie będę więcej protestował,
ni za tłumami postać chował.
Sam jeden przeciw wszystkim stanę,
choćbym miał zdobyć w walce ranę.
Nie będę nawet słów swych silił,
by dały radość życia chwili.
Pisać przestanę też dramaty,
po cóż rozdzierać marne szaty.
Odejdę sobie dość spokojnie,
tylko obejrzę krzywdę hojnie.
Splunę na cztery świata strony,
bom nie do tego jest stworzony...
Komentarze (3)
Witaj...proszę pisz i umieszczaj na beju lubię Twoje
wiersz.Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Tadziu:)
TY nie strasz,nie strasz:)
Pozdrawiam:)
Tylko z Beja przypadkiem nie odchodź, bo tu jest Twoje
miejsce ;)Pozdrówka i miłego weekendu :)