odejdź...
list do mojego nałogu;(
nienawidzę Cie w poniedziałek..
nienawidzę Cie we wtorek...
nienawidzę Cie w środę...
nienawidzę Cie w czwartek..
nienawidzę Cie w piątek...
nienawidzę Cie w sobotę...
nienawidzę Cie w niedziele.
nienawidzę Cie..mój nałogu..
Jest mi źle..
gdy wiem że jesteś...
lecz nic nie mogę na to poradzić..
że tak mnie do Ciebie ciągnie..
TY mój okrutny nałogu...
alkohol....
niszczy człowieka ...
ja wiem...
zniszczył mnie..
zniszczy i Ciebie kochanie...
Ale Tobie to nieprzeszkadza..
Nie przeszkadza Tobie,
że zatapiam smutki w alkoholu..
wiesz Psemek...
Ja już niemam wyboru..
a To tak boli...
Odejdź mój nałogu..
dziś wołam do Ciebie...
dziś krzyczę w niebogłosy...
niechce na Ciebie patrzeć..
nie chce widzieć..
nie chce czuć..
nie chce żyć w innym świecie..
TY mój nałógu..
A TY kochanie mi na to pozwalasz..
powiedz żebym nie piła..
bo zniszczę i Ciebie..
zanim się oglądniemy..
umknie nam młodość..
razem z butelką w ręku..
męcze sie...
męczę się każdego dnia..
gdy nie ma piwa...
męczę sie ..
lecz tak bardzo tego pragnę...
jestem alkoholiczką..
jestem dziewczyną z nałogiem..
a Tobie się to podoba...
Bo ja kocham pić...
proszę...
pomóż mi..
pomóż mi Psemek..
pomóż mi czytelniku ..
pomóż:(
pisane przed kolejną imprezą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.