Odejdź cieniu przeklęty!
Snujesz się za mną jak mara nikczemna,
Wiążesz mi nogi, splatasz ramiona
i tworzysz odzienie na kształt
cierniowy.
Czy nie dość ci bólu mojego ?
Ile mi jeszcze upadać każesz?
a ile mi jeszcze powstawać pozwolisz?
Odejdź proszę, rzuć mną o niebiosa,
pozwól zapomnieć, jaka przy tobie jestem
bosa!
Jesteś głuchy na moje wołanie...
Błagam...odejdź, a ja tu zostanę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.