ODEJŚCIE
Kiedy odejdę gdzieś w zaświaty,
przy stole miejsce pozostanie.
Uwiędną we flakonie kwiaty,
na ścianie zegar bić przestanie.
Wierny pies będzie wyć żałośnie,
gdy nie zobaczy mnie już więcej.
Głos jego zabrzmi tak donośnie,
gdzie są te od głaskania ręce?
Kto później dopilnuje pola,
czy na nim rośnie co potrzeba?
Zapewne wyschnie czarna rola,
kiedy deszcz nie popada z nieba.
Gdy kiedyś stanie ktoś przy grobie,
aby płonący znicz zostawić.
Choć raz niech wspomni o osobie,
co w wierszach chciała świat naprawić.
Jan Siuda
Komentarze (34)
/Jedynie o mojej osobie,/ tu się potknęłam na akcencie
;)
Janku. Nie myśl tak. Proszę cię.
Jurek
Piękny wiersz, bardzo refleksyjny i głęboko
poruszający, przecież każdego z nas czeka takie
rozliczenie z życiem! Pozdrawiam serdecznie:-)
Wspaniała refleksja!