Odejście ojca
Siedziałam w swym pokoju,
Bardzo cichutko tak.
Wiedziałam, że odchodzisz.
Odchodzisz w siną dal.
Taszczyłeś swą walizkę,
Aż tchu zabrakło Ci.
Spojrzałeś jeszcze w okno.
Widziałeś moje łzy.
Płakałam jeszcze długo,
Płakałam cały czas
Wiedząc, że być może
Widzę Cię ostatni raz.
Krzyknęłam głośno „Tato,
Zaczekaj, to nie tak!
Mamusi jest już smutno,
Jej jest bardzo żal!”.
Mamusia jest zmartwiona
I bardzo szczerze płacze.
Chciałaby przeprosić,
Przeprosić mego tatę.
Wybiega szybko przed dom,
Rozgląda się dookoła.
Lecz Ciebie już tu nie ma…
„Przepraszam”, łka
roztrzęsiona.
Dwanaście lat minęło.
Myślałam, że to sen.
Nie napisałeś słowa.
Nie odezwałeś się.
I od tamtego czasu
Nie widziałam Cię.
Ciekawa jestem tylko,
Czy jeszcze kochasz mnie?
Czy pamiętasz o mnie…?
... tak... po prostu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.