Oderwanie
Dla początku i końca... reszta niech będzie milczeniem.
Tak łatwo...
Wyniosły mnie myśli ponad ten kraj
świata,
Gdzie życie z marzeniem tak łatwo się
brata.
Myśli moje, jak tłuste krople w zupie płyną
nieproszone
Swawolne, głupie... każda w swoją
stronę,
Zbiegają się tak łatwo, aż śmiech wręcz
bierze,
Bo nie wierząc na co dzień, teraz tutaj
wierzę.
Jakieś dziwne nadzieje
Do szaleństwa wierzeje... otwierają.
Chęci niezliczone... czy człowieka to
miara?
Dusza obnażona, gdy się przeżyć stara..?
Myśli barwne jak kwiaty... lecz powoli ktoś
powie,
Że kwiatki równie ładne, rosną i na
grobie...
Ten głos dość ponury... znam, już znak
poznaję,
Z łóżka myśli szalonych rzeczywistość
wstaje.
Tak łatwo...
Zbyt łatwo.
Szkoda...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.