Odeszłaś s
Krąży ręka zgłodniała, szuka coś w
pościeli,
tego co nie wystygło, pachnie jędrnym
ciałem.
Tyloma oszczerstwami sam się katowałem -
a jednak cię przeklinać bym się nie
ośmielił.
Czemu miłość gorąca wiele dziś nie
znaczy?
I telefon twój zamilkł - głuchy jak
zaklęty.
Numery me odrzuca, albo jest zajęty,
jednego zapomnienia nie umie wybaczyć.
Może już nie poczuję w raju utraconym,
twoich, cudnych zapachów niesionych na
wietrze.
Snuję się jak straceniec, jak parias
wzgardzony -
który jednym przepraszam plam z serca nie
zetrze.
Błądzę pusty jak żebrak życiem
wykończony.
Czy ktoś ze mnie jak z lalki wypuścił
powietrze?
Komentarze (21)
Pięknie wyrażasz tęsknotę Andrzeju.
Serdeczności ślę :)
Świetny sonet pozdrawiam serdecznie )
Smutno u Ciebie dzisiaj Andrzeju,
ale ten smutek przełożył się
na wzruszający sonet.
Spokojnej nocy.
Dołączam do czytelników, którym przypadł do gustu ten
sonet.
Dziewiąty wers czytam sobie bez "tym"
"Może już nie poczuję w raju utraconym,"
Miłego wieczoru:)
Kolejny piękny sonet jakże bardzo smutny
Czemu ten nasz żywot taki jest okrutny Pozdrawiam
Serdecznie Andrzeju
bardzo ładnie, jednak smutno
strasznie smutny a zarazem piękny sonet o tęsknocie,
utracie osoby ukochanej
pozdrawiam:)
piękny pełen smutku i tęsknoty....
pozdrawiam:-)
Smutnawo.
Pozdrawiam :)
Smutny, tęskny sonet Andrzeju.
To wielka miłość i jej utrata
tak cudownie sonety Ci splata.
Pisz Andrzejku, bo jest co czytać. Pozdrawiam bardzo
serdecznie.
ależ Stefi, moja złota skoro coś jest piękne, należy o
tym mówić:))
a ten sonet taki jest
kłaniam:))
Zachwycający Andrzeju. Pozdrawiam serdecznie :)
pech mocno odczuwany
Bardzo przejmująco namalowany piórem stan pustki po
utracie miłości... sonet pierwsza klasa
Z nieustającym podziwem dla Twoich sonetów.
Pozdrawiam Andrzeju :)