Odeszłaś walentynko.....
Nie mów gdy słów brakuje...
I gdy oczy zamglone masz
Myśle do twej osoby snuje
Lecz nie licze że mi cokolwiek dasz...
W walentynki pewnej zimy...
Pamiętasz...Ja przypominam to sobie w
kazdej dobie
Gdy przy sobie stoimy...
I myślimy o tej innej "trzeciej"
osobie...
Nasze zycie było piekne...pełne róż..
teraz nikt już nie pamięta...
zapomniał o nas nasz anioł stróż...
i chce by ta trzecie na zawsze była
przeklęta...
Przyjdzie kiedyś taka chwila..
że w lusrto znów będe mogła spojrzeć...
Pryjdzie kiedyś taka chwila...
by znów miłość w mym sercu będe mogła
dojrzeć..
Prosiłam mego anioła by nas pilnował...
chciałam byś nie odchodził do innej
dziewczyny..
Ale mój anioł tylko się schował...
robił do złej gry dobre miny!
Aniele...
Gdy sie z toba zegnalem
w twych oczach byly lzy,
mowilam nie placz prosze
lecz w sercu plakalam jak ty!
A ty kochany zapomnisz o mojej niedoli..
zapomnisz jak serce boli...
Tak bardzo chciałam się znaleźć w twoich
objęcieach...
teraz widze cię jedynie na zdjęciach..
Noc już pozna me marzenia..
serce nadal smutek tli..
niech sny doczekają sie spełnienia..
i niech ja doczekam lepszych dni...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.