Odlot
Nie wiem kim jestem,
niczego nie czuję.
Kocham, gdy przy mnie
twe ciało pulsuje.
Twoja gładka skóra
na udach, na brzuchu.
Ocieram się o nią
w rozkoszy bezruchu.
Język penetruje,
ręce się błąkają.
Uwielbiam, gdy się
tobą napawają.
Uda rozchylone,
a ja między nimi.
Rozkosz doznawana
ruchami samczymi.
Nie ma twoje, moje,
jesteśmy złączeni,
wszystkim tym, co mamy,
tańcząc, jak szaleni.
Nie wiem gdzie jestem,
nie widzę, nie czuję.
Jeszcze przy ziemi,
choć już odlatuję.
Widzę tylko gwiazdy.
czarno przed oczami.
Do nich już lecimy,
nasza miłość z nami.
Komentarze (11)
@sturecki
Dzięki, miło mi. M
Nie można inaczej opisać utworu, jak tylko ODLOT.
Zajrzałem do archiwum, bo spodobał mi się Pana
rozsądny komentarz, dotyczący 34 lat "naszej"
transformacji.
(+) za utwór i (+) za wywarzony komentarz.
@JoViSKA
Bardzo dziękuję za odwiedzenie. Miłego dnia
Niezły odlot :)
Pozdrawiam Marku :)
No i w rzeczywistości tak to idzie...pozdrawiam
serdecznie.
Dzięki za wizyty i komentarze. Peel rzeczywiście wie,
o czym pisze:).
No to pozazdrościć Ci Marku takiej Gwiazdeczki :)
Mi się podoba :)
Wow nietuzinkowym erotyk prawdziwy odlot.
Dla mnie to parno-grafia. :(
Erotyk nie powinien być dosłowny.