odnajduję na nowo
odnajduję wciąż na nowo
ciebie w rannym ptaków śpiewie
z promieniami w okna pukasz
chociaż wiem że o tym nie wiesz
nitką złotą myśl przetykasz
delikatnie i z wyczuciem
zaróżawiasz brzeg poranka
tak jak świt to robić umie
dzisiaj bukiet mi się wyśnił
rozjaśniając wszystko wokół
w purpurowość jego westchnień
blask nadziei dłonią wplątuj
sypnij proszę pyłem słońca
błękit nieba krój z czułością
chwilą wypełnioną tobą
obwiąż mnie w sekrecie mocno
Maryla
Komentarze (81)
Podoba się.
Ale dlaczego w sekrecie? :)
Pozdrawiam :)
Jak zwykle, bajkowo, a właściwie -bajecznie :)
Pozdrawiam serdecznie : )
Ładny wiersz, choć nie jestem do końca pewien, czy to
o Bogu, czy o kimś, kto odszedł.
Prawdziwa radość o poranku, i wciąż i wciąż... aż chce
się żyć!
Dobrze pomarzyć o poranku...dzień wstaje
radośniejszy...
Pozdrawiam serdecznie...
Ostatnia taka NAJ, ale myślę, że te przymglenia mogą
troszkę zaprószyć prawdziwość przekazu.