Odpowiedzi brak...
Jak długo będzie bić moje serce?
Ile memu życiu zostało lat?
Czy po odejściu, będzie coś jeszcze?
Może istnieje gdzieś nieznany świat?
Zadajemy dość często pytania,
Bogu również głowę zawracamy,
powtarzając je już od zarania,
niestety, odpowiedzi nie znamy.
Najważniejsze, że nadal żyjemy,
ciesząc się każdym darowanym dniem,
może dokądś po śmierci pójdziemy,
zaczniemy w niebiosach ciekawą grę.
Jednak dopóki życie trwa, cieszmy się nim każdego dnia...
Komentarze (84)
Kto wierzy, ten wie :-)
Dziękuję Elu i Marto za spotkanie i bardzo fajne,
ciekawe komentarze o życiu, śmierci i co potem? Są
moim zdaniem tylko dwie możliwości. Pierwsza,
zostawiamy rodzicielskie geny swoim następcom a my
sobie odpoczywamy wiecznym snem a druga, że dusza
(umysł) przechodzi na drugą stronę i cieszy się życiem
w nowym wydaniu - bez ciała, oczywiście nie tak, jak
przedstawiają to poszczególne religie, wymyślone przez
ludzi.
W drugim życiu siła rozumu wzrasta do około 60% i
istnieje (podobno) jeszcze trzecie kolejne, gdzie
dostaną się wybitne jednostki i uzyskają powyżej 90%
rozumu. Takie informacje otrzymałem od istoty z
innego, drugiego świata podczas operacji głowy, ponad
dwa lata temu. Być może był to tylko sen,
kazano mi wracać na ziemię i zerwać całkowicie z
kościołem. Tak zrobiłem... Od tego momentu przestałem
bać się śmierci, czując że żyję na kredyt...
Temat, rzeka...
Pozdrawiam. Miłego weekendu :)
Nie wiemy na pewno, różne miałam myśli na ten temat -
że Tam jest pięknie, i że nie ma nic. Ale z tym
pięknie to też nie chodzi o jakieś Avalon, gdzie do
syta można się nażreć jabłek, czy o z arabskiego -
hurysy, które będą mi, wszystkim dogadzały. Chodzi o
to, że będzie spokój, brak potrzeb - fizycznych i
psychicznych, taka ulga totalna, bez marzeń,
ułomności, etc. Myślałam też, że tam spotka się z Tymi
ludźmi, że będziemy razem... Ale myślałam (myślę) też,
że Tam nie istnieje. Umieramy jak wszystkie stworzenia
i nie ma nas, to oczywiście ulga, brak ciała oraz
myśli. Ale co z duszą? Kolejny temat, czy ona
istnieje, czy my ją wyobrażamy, ukwiecamy,
wymyślamy... pragniemy jej
Skończyłam nie kończąc refleksji:)
Pozdrawiam Norbercie)
Pięknie napisane bo najważniejsze jest tu i teraz i
trzeba z życia brać jak najwięcej bo życie to tylko
chwile i nigdy nie wiemy ile nam ich jeszcze zostało
pozdrawiam
Dziękuję Marianie (M.N.) za zaglądnięcie do mnie i
mądry komentarz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Któż to wie co bedzie po śmierci, ja wolę nie wiedzieć
i mam nadzieję, że się nie mylę i znajdę pocieszenie w
niebie... dobry wiersz, pozdrawiam
Zgadzam się z Tobą Maju w całej rozciągłości.
Dziękuję za wizytę, komentarz i śliczne życzenia,
wszystkie te same przekazuję z całego serca Tobie,
pozdrawiam i życzę miłego wieczoru i kolorowych snów
:)
Przychodzi moment, że zaczynamy zadawać sobie takie
pytania..... ja osobiście cieszę się, że nie znam
poprawnej odpowiedzi. Nie zawsze wiedza pomaga
spokojnie żyć. Niewiedza natomiast podsuwa różne
interpretacje, a w tym przypadku lepiej na tym
wyjdziemy...
Pomyślności, serdeczności, zdrówka i pełnej
świadomości w konsumpcji życia życzę :)
Dziękuję Irenko (virginio20) za spotkanie.
Masz rację. Dopóty trwa, cieszmy się nim, radujmy.
W międzyczasie, na wszelki wypadek,
Białej Damie powitanie przygotujmy...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
nie wiemy jak tam jest, więc cieszmy się życiem :)
Dziękuję Elu (jote) i Magdo (zmegi - wróciłaś, miło
Cię zobaczyć, serdecznie witam) za zaglądnięcie do
mnie. Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Pozdrawiam i głosik zostawiam;)
Dobre podejście do tematu Dziadku Norbercie, ja
również tak uważam:)
Nagrodę odbierajmy na ziemi bo nie wiadomo co wyżej
dają:)
Pozdrawiam ciepło.
Oj piękne Ignisssss, cieszmy się nim każdego dnia,
niech trwa, trwa i trwa...
Dziękuję za wizytę. Miłej nocy :)
...bo życie jest piękne ;) pozdrawiam