Odrzucenie
Na uszach jeszcze brzmią słuchawki...
Niczym tona gruzu nad martwym ciałem...
Mocne uderzenie ,aż serce zamiera...
Oczy krwiste w marzycielskich snach...
Zarost obojętności coraz większy jest...
Ktoś właśnie oczernia w myślach mnie...
Może już pora na nowy czas?
Mniej zły świat....
Prymitywne uczucia jak neandertalczyk i
jego głaz
Którym ktoś ucina ci skrzydła ,mordę
rozbija słowami
Uciekasz w samotność, myślisz ze to cos
da
Mylisz się ,ucieczka nie zmieni nas?
Mówisz w sercu ciebie mam...
A codziennie z innym upijasz w miłości się
...
Może to wszystko to jakąś bez reguł gra
Jeden zapasowy pionek ....
Z napisem tylko w razie potrzeby....
Komentarze (4)
Smutno tak oglądać czyjeś plecy, bo chyba czuję się
ktoś odrzucony. Wiersz przemawiający do mnie.
wiersz jest czytelny odrzucenie to wtedy gdy inni
skrzydła obcinają nie wierzą w drugiego człowieka złe
słowa puszczone. bez pokrycia a potrzebne aby
podnosiły Takie słowa należy ignorować oceniając
siebie z dystansu Nie dają nic dla rozwoju i nie są
człowieczeństwem Potwierdzić też może zachowanie
drogiej osoby a więc doszukiwanie się przyczyn
zamknięcie w swoim świecie pogłębia odrzucenie Wiersz
to dobrze nakreślił przyczynę i skutek Na tak Dobry
Podejrzewam, że to odrzucenie powoduje chaos w
wierszu. Czytałem z przyjemnością.
Ciekawy, choć sprawia wrażeniem troszkę chaotycznego,
może przez taką formę? Generalnie jednak; fajnie
oddany klimat. Na tak ;)