Odsetki
Tuż, po na wprost (na wirażu),
siedział gość przy kałamarzu.
Był jak skała - co ja gadam,
(jak nie kumasz, to ja siadam).
Taki był skurczybyk hardy,
jekeś nie był nigdy twardy.
A jak miękki (czasem bywał)
byś w zachwytach się rozpływał,
gdybyś widział sprawki jego,
ale tobie... nic do tego.
Nie ma o co kopi kruszyć,
czas do sedna sprawy ruszyć.
Otóż... sprawa tak się miała
(jakby chciała, a nie dała)
Chyba znowuż gubię wątek,
zatem zmierzam, gdzie początek,
nieistotne - pomijając,
bo kociamber, to nie zając,
pliszka orłem, glizda wężem,
do meritum trakt – zmitrężę.
Było gdzieś, to - kole środy,
gość był jeszcze całkiem młody,
wąsy nosił - acz bez brody,
piwo pijał - dla ochłody...
Kiedyś stała się rzecz taka,
(jak wędzidło i kulbaka)
Krótko mówiąc, jakby - matnia,
no... numerek, palto, szatnia...
spektakl, scena z aktorami,
antrakt - z drobnymi przerwami,
chwilka (na ocenę krótką)
szampan - przepijany wódką,
śledzik - ostro zakrapiany,
miłość szybka... no i tany.
Każdy tu bez skuchy przyzna,
że to wszystko, to - malizna.
Ale, tu nie o to idzie,
iż gość żył, na haju, w zwidzie,
czy zagubił się biedaczek...
gdyż, w tym wszystkim, drzemie smaczek.
Powiesz: - Bredzisz, śnisz na jawie...
- Spytam jeno cię łaskawie
o rzecz taką. Powiedz proszę,
gdzie są te szczęśliwe grosze?
Odłożyłeś je w karmanie!
Nie... to gdzie masz je mój panie?
Może skryłeś je w skarpecie?
Może... Wy coś o tym wiecie?
Gdzie te grosze się podziały,
co tam grosze... jeden, mały,
mały grosik, bez znaczenia.
Nikt nic nie wie... Do widzenia.
excudit
lonsdaleit
14:21 Środa, 14 stycznia 2015 - ...
Komentarze (2)
ja na szczęście 2 grosze noszę:)
podobasię:)
Ależ to historia.
Pitolenie w stylu lonsdaleita i dlatego ciekawie.
Cokolwiek byś napisał, czyta to się i tak można bez
końca.
Gra słowem znakomita i zabawa przy tym przednia.
Poczucie humoru cały czas do przodu!
Tak trzymaj lonsdaleicie!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Pozdrawiam:)