Odszedłeś
Pytam Ciebie Ojcze Święty
Czemuś nas zostawił?
Czemuś wiary i nadziei tak nagle
pozbawił?
Tak Wielki, takich małych
Z mokrym od łez kołnierzykiem
Smutnym wzrokiem, duszy jękiem,
serca niemym krzykiem
W głowie krążą rózne myśli, znaki
zapytania
Czy ta droga, którą szedłeś będzie
uczęszczana?
Czy też wedle Twoich nauk, wedle Twojej
woli
ludzie będą się kochali w doli i
niedoli?
Czy gdy wyschną nasze łzy, a czas zagoi
rany
łańcuch, który lata kułeś, będzie wciąż nie
rozerwany?
Czy twa miłość i Twa dobroć może
spowodować, że
przez wieki będzie łączył, że nie będzie
korodował?
Czy prócz Twego wizerunku w naszych sercach
pozostanie
Twoja miłość do bliskiego, Boga
miłowanie?
Dziś przed Toba chyla głowy Wielcy tego
świata
A ci mali, płaczą szepcząc: dziś odszedł
nasz Papa
Dziś wiadomo żeś był Ojcem nie tylko
Kościoła
Ile Cię kochało dzieci, zliczyć nikt nie
zdoła
Dziś Cię nie ma, już odszedłeś, osiągnąłeś
spokój
Tym jak żyłeś zasłużyłeś, aby siąść przy
Pana boku
Pamięci Jana Pawła II
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.