Odszedłeś zabierając nam siebie...
Dla Jana Pawła II
Dzisiaj odszedłeś,
zabierając nam siebie.
Obdarzyłeś nas swoją miłością,
dobrocią i pokojem.
Walczyłeś o wszystkie te wartości,
o niezmierzony kres wolności,
o życie wraz z Chrystusem.
Zawsze pomocny,
choć tak niedostępny
czasem niezrozumiały,
a tak bliski, jakby nasz...
Podarowałeś nam swoje słowa,
swój czas, życie,
ale przede wszystkim siebie.
Troszczyłeś się, martwiłeś,
zawsze byłeś z nami, przy nas
i dla nas.
Głosiłeś prawdę,
walczyłeś nie o tłum,
lecz o człowieka
niezależnie od pochodzenia,
każdego z nas.
Wybaczałeś jak nikt inny,
kochałeś i będziesz kochał
i jakby nic się nie zmieniło...
A jednak!
Nie ma Ciebie, Ojcze Święty
już wśród nas.
Nie usłyszymy już Twoich pięknych słów,
nie dostrzeżemy Twojej radości,
zadowolenia czy smutku.
Nigdy już nam nie pobłogosławisz,
nie ma na to szans.
Pan wezwał Cię do siebie...
Zostawiłeś nas ciałem,
cały świat,
wszystkie problemy.
Ale będziesz z nami duchem,
zawsze czujny.
I proszę:
Wypełniaj moje serce swoimi słowami i
miłością,
pomóż naśladować siebie.
Trwaj przy mnie,
jak dzielny Anioł Stróż
i nigdy nie opuszczaj...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.