Odtrącenie
łzawym atramentem
zapełniam kolejne karty
milczących dni
pustostany stron
których ty
miałeś być ilustratorem
ociekają niespełnieniem
zamiast historią
której tak pragnęłam być cząstką ...
przecież jesteś
na wyciągnięcie dłoni
tak daleko?!
a niemoc wtargnięcia
w twoje objęcia
jest we mnie ...
spływam więc
słonym kleksem
przed Twoim obliczem
nie żałuj sobie
kłam i odtrącaj
to już jest coś
co stworzy nas przed
wschodem i zachodem
wzajemnych majestatów
w wymiętej pościeli...
Komentarze (5)
ciekawy wiersz, wart przeczytania
prawie jak erotyk, powodzenia
wiersz dobry w treści pozdrawiam :)
ładne + dla ciebie :)
ból odtrącenia długo pozostaje w nas....ładny wiersz