Odurzenie niebieskich wrót
jest jak każdy dzień. zimny w środku
lata. lśni, a nie jest gwiazdą
ani kometą, tylko cieniem poranionej
śmierci
owinięta w pozłotko by było śmieszniej,
erotyczniej, próbuje się do mnie wtulić,
a może ja do niej – nie wiem
wczoraj piszczało za kominkiem,
jest w tym coś słodkiego i gorzkiego,
jak te świerszcze, które śpiewają
o wszystkich
pustych flakonikach i klamotach,
są uśmiercone w twoim papierowym
pudle, dni i noce pachną wanilią,
melancholią i tobą czytelniku poezji
i poważnej muzyki bo w niej rytmicznie
i miarowo porusza się letnio-zimowy
czas, wchodzi nowy letarg, posoka
nie do wycięcia
Komentarze (24)
Cześć Ewcia-:))
I kolejny wiersz napisałaś.
Poruszył mnie! też pewnych rzeczy nie lubię!
Jako kolega, po fachu! Napiszę:
Z definicji wynika, że poeta to synonim słabości - z
racji ciągłego, odrębnego myślenia, które przyczynia
się do samotności.
A co do przedmówczyni, myślę, że wystarczy mały dywiz
- i po krzyku -:))
Nie rozpisywałem się pod treścią, ograniczyłem się
jedynie do formy wypowiedzi, powyżej wskazaną-:)
Pozdrowionka dla Ciebie i uściski!
Wyśmienity,reszta może się schować i nie ośmieszać z
tymi pseudo wierszami
Ewo - trochę tu mi się zatrzymało, by utwierdzić się
co do liczby - poj. czy mnoga?
"pudle w dnie i w nocy pachną wanilią,"
dnie - l.mn., nocy - pojedyncza, czyli brak
jednoznaczności
i tak sobie dywaguję"
we dnie i w nocy
albo dniami i nocami,
a już nie śmiałabym się, gdyby chodziło o dno pudła...
ale wtedy "i" uważałabym za niepotrzebne. Poza tym - z
przyjemnością.
Aniu :))))
"wczoraj" wzbudza we mnie wspomnieniową melancholię.
sisy bardzo dziękuję
Świetny wiersz.
Przeczytałam z przyjemnością :)
Pozdrawiam serdecznie :)
jest mi bardzo miło, buziaki
Witaj :-)
Zawsze z największą przyjemnością. Bo nie na raz, trza
wracać i to i owo rozkminiać. Czyli delektować się.
Pozdrawiam serdecznie :-)