Odwaga na noc
Staroć to i trochę się po świecie obtłukł, opatrzył, poobijał o umysły... nic, zobaczymy, jak go tutaj lud przyjmie... ;)
spójrz na moje sny
bez kształtu barw i
gorzkiego sensu
najlepiej
najśpiewniej
naszkicowałam Doskonałość
do świętych granic pustki
dotknij spokoju mej ciszy
w absolutnym milczeniu
rozpada się nasze życie
na śmierć i
reszta
jest właśnie
zbędna
nie ośmielę się marzyć
w czarnych językach
przyszytych do ust
wtłoczonych w gardło
melodią przebijanych słów
na siłę wciskanych w uszy
dla obrony przed sobą
requiem dla niemego
nazwałam to miłością
nie spytałam czy
słusznie
miała smak stali
chłodnym wieczorem
pachnącym macierzanką
wypisałeś mi na ciele odpowiedź
Może komuś się spodoba, a może nie... szczerze mówiąc... cisza.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.