Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Odwet !

Dla wszystkich czekających na nasze wyprawy!


Zemsta to jedno,
ale gdzie jest sedno?
Pytam więc każdego
czy to coś zdrowego?

Stało się dokładnie to czego Tomek się obawiał. To co zostało z Zenobiusza Taliba i pozostawało w więziennym szpitalu na dożywocie... Po prostu syn terrorysty Sergiusz wysadził pół więzienia i wydostał stamtąd resztki ojczulka. - Mało tego najlepsi chirurdzy na kontynencie zostali porwani i zmuszeni do przeprowadzenia bardzo skomplikowanej operacji i transplantacji itd. Wszczepienia bionicznych kończyn i metalowych bajerów... mówiąc krótko zrobili ze starego Zenobiusza coś na kształt RoboCopa.
Zaraz po tym wydarzeniu w biurze Sarevoka rozdzwoniły się telefony w sprawie pomocy. Tomkowi nogi się ugięły. Mało tego, na następny tydzień kiedy uprzątnęliśmy bałagan po talibach w Kairze, wezwano go do ratowania Kairskiego sierocińca. Szef natychmiast zlecił tą sprawę nam bo sam musiał iść na naradę z generałem jakimś tam...
Okej, tu ja Asia i będę wam relacjonowała ową misję. Pierwsze o co ubłagałam szefa to aby pozwolił zabrać ze sobą jaguarzycę Łapę, zgodził się więc Łapa była z nami, tzn. ze mną Magdą i Oktawią, ale przejdźmy do rzeczy:
Magda opracowała plan akcji od strony zachodniej bowiem wychwyciła lukę w kawalkadzie po zęby uzbrojonych talibów i to dosłownie po zęby. Oktawia wolała załatwić sprawę z ukrycia i uderzyć od kanałów, dobry plan ale za Chiny nie będę znów się babrać w ekskrementach. Czyli rozdzieliliśmy się, ja i Łapa uderzaliśmy od wschodniego skrzydła sierocińca kastrując wszystko co się rusza.
Magda od zachodniego skrzydła skradając się, a Oktawia od kanałów z wyjściem od frontu, kiedy zaszła talibów od tyłu załadowała rakietnicę i mruknęła: - No to zaczynamy zabawę - po czym odpaliła. Talibów przy wejściu dosłownie rozerwało na strzępy.
Reszta rzuciła broń i dała nogę i wtedy zjawił się Zenobiusz Talib w robotycznej postaci z plecakiem odrzutowym. Zaśmiał się prezentując swą postać i powalając Oktawię. Jak to zobaczyłam ściągnęłam z pleców łuk szefa i wystrzeliłam wybuchową strzałę prosto w krocze terrorysty niestety zapomniałam że on już dawno tam nic nie ma, ale to wystarczyło by oderwało mu odnóża, lecz wtedy bez tych swoich robonóg odpalił plecak i dał drapaka gdzie pieprz rośnie grożąc nam po arabsku.
Po posprzątaniu tego bałaganu zostaliśmy chwilę z dzieciakami aby pobawiły się z Łapą, a potem wróciliśmy do Maroka gdzie mieści się biuro Sarevoka w Agadirze.
Nagle się obudziłem, byłem w lesie na grzybobraniu z sąsiadką i wujkiem Stefanem. Sąsiadka myślała, że znalazłem grzyba, bo tak zastygłem, ale wujek doskonale wiedział co się stało. Samochodzie wujka, marki Opel, opowiedziałem całą historię jeszcze dwa razy, bo Monika była pod naprawdę wielkim wrażeniem. Skwitował całą przygodę słowami:
- Z tego byłby niezły film, sensacja jakich mało!
Pies Teqila zaszczekała radośnie dwa razy z tylnego siedzenia obok Moniki.

Do następnej przygody hej...

Nigdy nie rezygnujcie z marzeń, bo to że coś nie dzieje się teraz wcale nie oznacza, że już nie nastąpi!

_TOMEK SAREVOK i Aniołki spółka Łapa_

All rights reserved

Dziękuje za wszystko, to Wy jesteście wielcy, pamiętajcie!

autor

sarevok

Dodano: 2020-02-28 21:23:12
Ten wiersz przeczytano 1719 razy
Oddanych głosów: 27
Rodzaj Nieregularny Klimat Rozmarzony Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (26)

AMOR1988 AMOR1988

Bardzo dzielne dziewczyny :)

gabbi1 gabbi1

Tomku twoja fantazja sięga zenitów.
Podoba mi się twój utwór no i Łapa
ja mam Korka też go bardzo lubię.
Pozdrawiam serdecznie.

(OLA) (OLA)

Tomku, jak zawsze zaciekawiłeś nas swoją historią,
która zawiodła nas na Kairskie ulice, miło się
czytało:)

Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)

@Najka@ @Najka@

Następna fajna przygoda...pozdrawiam serdecznie.

sari sari

Wyobraźnia Twoja nie ma granic ;-))) pozdrawiam

Mgiełka028 Mgiełka028

Dziękuję za kolejną ciekawą przygodę. Pozdrawiam i
dziękuje :)

krzychno krzychno

Witaj Tomku:)

mam nadzieję,że Twoje przygody będą nadal takie
świetne choć nieco poprawiłbym stylistykę:)

Pozdrawiam:)

Zenek 66 Zenek 66

Muszę przyznać Tomku masz talent - wielką wyobraźnie -
tak trzymaj
Pozdrawiam serdecznie

kaczor 100 kaczor 100

U Ciebie zawsze coś ciekawego się dzieje :)
Pozdrawiam :))

karmarg karmarg

Ciekawie opisana przygoda z Łapą i przyjaciółmi -
podziwiam Twoją wyobraźnię :-)
pozdrawiam

Sotek Sotek

Dziękuję za kolejną przygodę i chwile przeżyć wspólnie
z łapa:)
Pozdrawiam:)
Marek

Dziadek Norbert Dziadek Norbert


Zazdroszczę Ci Łapy, też przed laty miałem mądrego
psa, niemieckiego wilczurą Dżekiego. Twój "przerasta"
go jednak o głowę.
Fajne opowiadanie. Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

_wena_ _wena_

wet za wet ;)
pozdrawiam :)

MAESTRO MAESTRO

Gratulacje wyobrazni pozdrawiam

Sławomir.Sad Sławomir.Sad

Amerykanie by się nie pieprzyli. Wysłaliby zdalnie
sterowanego drona i załatwiliby RoboCopa raz na
zawsze. Jak zwykle pasjonująca historia Tomku. :)
Spokojnej niedzieli. :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »