Odwiedziny 2
Mój dziadek Maciej
miał taaakie wąsy
i taaaką szablę
uczył nas tańczyć kozaczoka
na święta dostawaliśmy
kosze wiklinowe pełne gruszek
jeszcze czuję ich smak
a ilekroć mam kupić
drewniane grabie
lub trzonek do czegoś
wzdrygam się
przecież tego się nie kupuje
to można zrobić
witaj dziadku
powieś swoją czapkę
przy drzwiach w kuchni
tam jest zawsze wbity gwóźdź
nikt już
tak nie wiesza czapek
rzucają byle gdzie
choć gwoźdź będzie
dopóki ja
tu mam coś do powiedzenia
mama się ucieszy
gdy umierałeś
były przy tobie wszystkie dzieci
a ona samotnie
wpatruje się w święte obrazki
Rodzina Pańska w Egipcie
Jezus z uczniami na łodzi
Maria de Perpetuo Succursu
z twojego domu
jego też już nie ma
twoje córki siłą wyrwano
gdzie latami wrastały
miała być jeszcze Matka Bolesna
tatuś mi ją obiecał
że po śmierci
ale im chyba pasuje do wnętrz
więc nie będę
kruszyć kopii
gdy zasnę mów
do nas przez sen
tyle opowieści słyszałam
a pamiętam tylko głos
i "Panie Dzieju".
Komentarze (17)
nie "miło" tylko "mimo" :))))
Pięknie Kryha! Bardzo dobry wiersz, który miło, iż
dłuuuuugi, wcale się nie dłuży. Jak najbardziej o
czymś. Czy może raczej o kimś. :) Pozdrawiam.