Odwiedziny
Siedziałam w pustym pokoju
czując się taka samotna,
gdy nagle biały obłoczek
zaglądnął do mego okna.
Czym prędzej mu otworzyłam
wpuszczając niebo do środka
by wciąż mi towarzyszyło
cokolwiek w życiu mnie spotka.
W dniach pełnych smutku, zamętu
promienie słońca ogrzeją,
otulą jak ciepłe dłonie,
wypełnią serce nadzieją.
Gdy oczy mieszkańców ujrzą
tysiące innych już miast,
do snu kołysać mnie będzie
blask dobrych strażniczek - gwiazd.
Więc ufnie w przyszłość spoglądam,
bo pośród sztormów lub ciszy
gdziekolwiek skieruję kroki
wciąż niebo mi towarzyszy.
Kalina Beluch
Komentarze (9)
Wiersz przesycony nadzieją i wiarą, pełen ufności...
Wyczuwam wewnętrzny spokój towarzyszący osobom,
mającym na czymś się wesprzeć, mogącym komuś zaufać...
Ciepło pozdrawiam.
bardzo sympatyczny wiersz,pozdrawiam
Bardzo ciepły, optymistyczny i rozmarzony wiersz.
ładny wiersz, lekki i zgrabny...miłe odwiedziny
Niebo na ziemi-to jak dotknięcie Boga:)
Piękne miałaś odwiedziny, pozazdroszczą Ci wszystkie
dziewczyny.
w samotności-tylko chmura nas odwiedza,pozostaje
nadzieja..
Niebo jest wszechobecne, a wiersz ładny:)
samotność i nadzieja oraz to niebo, które wciąż
towarzyszy wierny towarzysz... pozdrawiam:)