Odwilż
Doprawdy nie wiem co się ze mną dzieje
Przyszły już pierwsze roztopy
A ty się znów śmiejesz
Widzę w Tobie ponownie radość
Płynącą prosto z serca
Widzę w Tobie nagość
Ogarniając Cię wzrokiem mędrca
Na dworze pospolite ruszenie
Nawet ten najstarszy śnieg topnieje
Jedynie Ty niemalże gotowa
Rozgrzewasz moje serce odnowa
To tak jakbym narodził się na nowo
Spoglądał w niebo, oglądał świat na
kolorowo
To tak jakbym całował Twoje cudne oczy
By ponownie Ciebie bardzo poczuć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.