Odwróceni
Cóż mam zrobić cóż
Że ucichły Twe westchnienia
Twój zachwyt pokrył kurz
Zalotne spojrzenia to wspomnienia
Pożądania smak zobojętniał
Wyschło źródełko namiętności
Ciepły dotyk nie daje
Od dawna już radości
Odwróceni od siebie
Oddzieleni bluszczem trującym
Wyhodowanym na glebie
Błędach i cieniach naszego związku
Zgasły zapalone kiedyś świece
Zgaszone pustki podmuchem
Rozeszły się nasze drogi po świecie
Już tego nie wrócę
Pozostał smutek i żal
Chłód i trwanie w samotności
Przez łzy patrzę w dal
Wyglądając gdzieś miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.