Odwrócony miecz
Myślę czasem, czy nadlatujące UFO
kokpitem w dół ku krzyżowi na Giewoncie
nie zahaczy przypadkiem o rękojeść
klingi wbitej w ten świat
ręką prawa i niesprawiedliwości.
Czy lepiej nadgarstkiem w górę
trzymać gardę?
Czy lepiej z nadgarstkiem w dół
dobijać konających?
Pytania łatwe są tylko z pozoru
kiedy się widzi codzienny błąd
patrzących z okien gmachów przez witraże
przedstawiające jasne linie żelazne
dzielące błękit od krwistej czerwieni
zła.
Sztylety niebios, zatrute
prawem piorunów trafiły w najwyższe
wieże.
Czy ja w to wierzę? Po prostu - nie
wiem.
Za krótkie życie, za marne istoty z nas
i trzeba będzie w końcu podać wyciągniętą
dłoń
postaci w czerni, albo w purpurze
gdy przyjdzie czas?
Dlaczego krótko tak mamy szanse czekać na
tęczę.
Pochwycić ją? A może tylko o niej śnić.
Sejmitar platynowy rozkażą oddać do
kremacji
gdy przyjdzie czas?
Księgi spisane na długo przed burzami
skonfiskowane będą? A ponoć rękopisy nie
płoną.
Czy pojednanie drogą dialogu
odnaleźć będę mógł, gdy przyjdzie czas?
A może czas wciąż płynie
i odbija się w nim każda z odcieni
światła
i tak ma być?
Komentarze (3)
Ktoz moze znac odpowiedz na tyle trudnych
pytan?.Bardzo interesujacy wiersz.
Czas wciąż płynie, historia się tworzy.
Ciekawe przemyślenia, Tyle pytań a jak jest naprawdę,
dowiemy się chyba jak będziemy po drugiej stronie